Opcje wyszukiwania
Podstawy Media Warto wiedzieć Badania i publikacje Statystyka Polityka pieniężna €uro Płatności i rynki Praca
Podpowiedzi
Kolejność

Czas niespotykanych wyzwań

Wystąpienie Jean-Claude’a Tricheta (Jean-Claude Trichet), Prezesa EBC,
na konferencji „20 lat po upadku gospodarki socjalistycznej. Transformacja, wzrost gospodarczy i konwergencja w Polsce oraz innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej”
zorganizowanej przez Narodowy Bank Polski,
Warszawa, 5 czerwca 2009 r.

Szanowny Panie Prezydencie Polski,
Szanowny Panie Prezydencie Czech,
Szanowny Panie Prezesie NBP,
Drogi Joaquínie,
Szanowni Prezesi banków centralnych,

Panie i Panowie.

Obchodzimy dziś dwudziestą rocznicę pierwszych wolnych wyborów w powojennej Polsce. To wydarzenie historyczne nie tylko dla Polski, ale też dla całej Europy. Gdyby dwadzieścia lat temu Polacy nie wykazali się tak wielką odwagą, kraj ten być może nie należałby dziś do Unii Europejskiej, a w Europie nadal istniałby podział na Wschód i Zachód. Przeprowadzając pierwsze wolne demokratyczne wybory, Polska – oraz inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej – spełniły najważniejsze kryterium akcesyjne. Rozszerzenie Unii w maju 2004 r. wyznaczyło historyczny moment ponownego zjednoczenia podzielonej przez kilkadziesiąt lat Europy. Dziś Unia Europejska stanowi rodzinę 27 państw, z których 16 posługuje się wspólną walutą – euro.

Droga do Unii: konwergencja i integracja

Przez ostatnie dwadzieścia lat w Polsce dokonał się długi i trudny proces transformacji, którego wyniki możemy dziś podziwiać. W tym okresie polski PKB na mieszkańca wzrósł ponadtrzykrotnie. W ostatnich latach Polska odnotowała także postępy w dziedzinie przekształceń strukturalnych: zwiększyła elastyczność rynku pracy i ograniczyła kosztowne systemy wcześniejszych emerytur. Z kolei przyjęcie przez Narodowy Bank Polski w 1998 r. strategii bezpośredniego celu inflacyjnego stanowiło ważny krok w kierunku sprowadzenia inflacji do poziomu zgodnego z definicją stabilności cen.

Procesowi doganiania krajów rozwiniętych towarzyszyła silna integracja gospodarcza i finansowa z Unią Europejską. Jacques Delors – były przewodniczący Komisji Europejskiej – zdefiniował kiedyś integrację europejską jako triadę: konkurencja, która nas pobudza, współpraca, która nas wzmacnia, i solidarność, która nas jednoczy. Chciałbym pokrótce odwołać się do jego słów w kontekście obecnej sytuacji.

Po pierwsze, konkurencja. Przełomowe rozszerzenie Unii w 2004 r. przesunęło granicę wspólnego rynku wewnętrznego na wschód, co wyzwoliło w nowych państwach członkowskich dobroczynne siły konkurencji, a jednocześnie zapewniło solidne ramy regulacyjne. Polskie firmy są dziś częścią wspólnego rynku, obejmującego pół miliarda osób.

Po drugie, współpraca. Prawdopodobnie jej najdobitniejszym obecnie przejawem są połączone działania na rzecz przełamania kryzysu finansowego. Ale współpraca w Europie ma znacznie dłuższą tradycję. W ramach Unii stworzyliśmy wspólne instytucje i wspólne zasady. Nauczyliśmy się działać ponad podziałami i razem wypracowywać rozwiązania.

Po trzecie, solidarność. Jest ona nieodłączną częścią wspólnych korzeni i wartości europejskich. Solidarność narodów Europy była podstawowym celem założycieli Unii. Dlaczego? Ponieważ wierzyli oni, że prawdziwa solidarność, wspólnota interesów, pozwoli uniknąć następnej wojny. Chciałbym tu przytoczyć fragment deklaracji Schumana z 9 maja 1950 r.: „Europa nie powstanie od razu ani w całości: będzie powstawała przez konkretne realizacje, tworząc najpierw rzeczywistą solidarność”.

To właśnie tak rozumiana solidarność przyczyniła się do integracji europejskiej. Jeśli chodzi o Polskę, na jej długiej drodze do Unii można wskazać wiele konkretnych przykładów tej solidarności. Pierwsze datują się na długo przed wejściem do Unii: już w 1989 r. Polska przystąpiła do programu PHARE i zaczęła otrzymywać pomoc przedakcesyjną. Kolejnym przejawem solidarności, już po akcesji, był napływ znacznych środków unijnych, zwłaszcza w ramach polityki spójności i polityki rolnej. By podać jeden tylko przykład: w 2007 r. suma transferów netto z budżetu Unii do Polski wyniosła 5,1 mld euro.

Solidarność nie zanikła także w dobie kryzysu, który dotknął praktycznie wszystkie kraje na świecie. Kryzys nie oszczędził również Polski, choć nie dlatego, że tutejsze instytucje finansowe były szczególnie mocno zaangażowane na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, ale dlatego, że Polska stała się integralną częścią gospodarki światowej. Należy przy tym zaznaczyć, że dotychczas Polska radzi sobie lepiej niż niektórzy sąsiedzi.

Solidarność ma podstawowe znaczenie dla przezwyciężenia kryzysu finansowego w obrębie samej Unii. Chciałbym tu wymienić kilka konkretnych przykładów. Po pierwsze, zwiększenie puli środków dostępnych w ramach mechanizmu średnioterminowej pomocy finansowej (MTFA) z 12 mld euro w 2002 r. do 25 mld w 2008 r. i aż do 50 mld euro w maju 2009 r. Po drugie, zwiększenie pułapu pożyczek z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na lata 2009-2010 o co najmniej 8,5 mld euro. Po trzecie, przyspieszenie wypłaty 6,3 mld euro z funduszy strukturalnych w 2009 r. Ponadto zaledwie kilka dni temu Komisja przedstawiła plan przyspieszenia wypłat z Europejskiego Funduszu Społecznego, które jedynie w latach 2009-2010 wyniosą 19 mld euro, z czego znaczna część, bo aż 35%, trafi do krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Gdy doda się do tego zastrzyki płynności przeprowadzone przez EBC w niektórych krajach, suma środków przeznaczonych przez Unię dla swoich członków i sąsiadów na walkę z kryzysem przekroczy 70 mld euro. Okazywanie solidarności w Unii Europejskiej w tym trudnym okresie jest jak najbardziej naturalne – to bowiem nie tyle wspólny rynek, co właśnie solidarność sprawia, że jesteśmy wspólnotą i unią.

Niemniej jednak solidarność nie jest panaceum i nie zastąpi odpowiedzialnej polityki makroekonomicznej i reform strukturalnych. Kryzys jeszcze raz dobitnie wykazał, że bez solidnych fundamentów gospodarka nie może się trwale rozwijać. Należy przy tym wspomnieć, jak uderzająco różne były skutki światowego kryzysu finansowego w poszczególnych krajach, zarówno w odniesieniu do reakcji rynku finansowego, jak i sfery realnej gospodarki. Na Polskę kryzys miał wyraźnie słabszy wpływ niż na inne kraje regionu. Przyczyny tego mogą być różne – moim zdaniem najważniejszą z nich jest mniejsza nierównowaga makroekonomiczna oraz wdrożenie w ostatnich latach serii właściwych reform.

Inne kraje, w których – w przeciwieństwie do Polski – narastał brak równowagi, zarówno na rynku wewnętrznym, jak i w bilansie zewnętrznym, okazały się bardziej podatne na zmiany międzynarodowego klimatu inwestycyjnego. Wyższy deficyt na rachunku obrotów bieżących oznacza większą zależność od zewnętrznego finansowania, a tym samym większą wrażliwość na zakłócenia w międzynarodowych przepływach kapitału. Zatem zdrowa polityka gospodarcza nie tylko jest warunkiem wstępnym udanego uczestnictwa w unii gospodarczej i walutowej, ale także jest konieczna, by proces doganiania krajów rozwiniętych mógł przebiegać bez zakłóceń. Pełne korzyści z przynależności do strefy euro kraje mogą odczuć dopiero po wyeliminowaniu najostrzejszych przypadków nierównowagi makroekonomicznej i po osiągnięciu wystarczającego stopnia konwergencji.

Reakcja EBC na kryzys finansowy

Doświadczenie ostatnich kilkunastu miesięcy dowodzi, że w tych trudnych czasach strefa euro pozostaje ostoją stabilności. Chciałbym wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. W okresie zaburzeń finansowych skrystalizowały się dwie zasady przewodnie naszej strategii polityki pieniężnej: działać szybko i elastycznie, nie schodząc z ustalonego i niezmiennego kursu. Od początku kryzysu w sierpniu 2007 r. byliśmy zdecydowani podjąć wszelkie kroki niezbędne do złagodzenia napięć na rynkach pieniężnych. Działając z determinacją na rzecz przeciwdziałania niekorzystnym skutkom kryzysu, nie zawahaliśmy się wkroczyć na nieznany teren, a jednocześnie przez cały czas pamiętaliśmy o utrzymaniu średniookresowej perspektywy i zdołaliśmy zapewnić trwałą stabilizację oczekiwań inflacyjnych. Rada Prezesów zawsze wyraźnie deklarowała, że w żadnym razie nie zrezygnuje z podstawowego celu Eurosystemu, jakim jest utrzymanie stabilności cen w średnim okresie, oraz że nie będzie zachęcać uczestników rynku do nierozważnych zachowań ani zachowań takich tolerować.

Kluczowe znaczenie miały wprowadzone przez nas konkretne i celowe (czasem niestandardowe) zmiany ram operacyjnych polityki pieniężnej strefy euro. Umożliwiły one organizację obrony przed systemowym ryzykiem utraty płynności, które pojawiło się we wrześniu ubiegłego roku, oraz zapewniły dostępność kredytów dla firm i gospodarstw domowych na przystępnych warunkach. W ten sposób staraliśmy się stworzyć optymalne warunki do przenikania do gospodarki realnej naszych decyzji dotyczących poluzowania polityki pieniężnej: w ciągu pół roku obniżyliśmy podstawowe stopy procentowe, dokonując serii cięć na niespotykaną wcześniej skalę – w sumie o 325 punktów bazowych. Eurosystem dostarcza obecnie bankom, w ramach podstawowych operacji refinansujących, nieograniczone fundusze po stawce oprocentowania 1,0%. Skala i zasięg zastosowanych przez nas środków są bezprecedensowe.

Należy przy tym odnotować, że wszystkie przyjęte rozwiązania były całkowicie zgodne z naszymi zasadami polityki pieniężnej oraz z podstawowym celem, czyli utrzymaniem stabilności cen. Kryzys nie spowodował zmiany perspektywy, wręcz przeciwnie: wszystkie nasze działania, zarówno standardowe, jak i niestandardowe, podporządkowane są podstawowemu celowi Eurosystemu – utrzymania stabilności cen w średnim okresie – i są ukierunkowane na jego realizację. Cel ten wyznacza szerszy kontekst i granice naszych działań.

Efekty naszej stanowczej, a przy tym dobrze ugruntowanej reakcji na kryzys są budujące. Oczekiwania inflacyjne, także w dłuższej perspektywie, pozostają zbieżne z naszą definicją stabilności cen, a jednocześnie dostrzegamy pewne oznaki ożywienia na europejskich rynkach finansowych. Ponieważ ośrodkiem systemu finansowego strefy euro są banki, nasze dotychczasowe działania były dostosowane do specyficznej struktury europejskich rynków finansowych. Z tego też powodu Rada Prezesów na majowym posiedzeniu podjęła decyzję o kontynuowaniu działań pobudzających akcję kredytową. Zwiększone zastrzyki płynności pomagają bankom w udzielaniu kredytów firmom i gospodarstwom domowym. Kontynuując działania prowadzone od października 2008 r., podjęliśmy w ramach polityki pieniężnej serię decyzji mających zapewnić zwiększenie płynności w istotnych segmentach rynku niepublicznych dłużnych papierów wartościowych.

Wczoraj postanowiliśmy rozpocząć skup zabezpieczonych obligacji denominowanych w euro i wyemitowanych w strefie euro. Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ ten segment rynku niepublicznych papierów wartościowych szczególnie mocno ucierpiał w wyniku zaburzeń finansowych.

Wierzymy, że wszystkie te działania będą w dalszym ciągu przyczyniać się do odbudowy i umacniania zaufania wśród banków, firm i gospodarstw domowych. Zaufanie to zależy dziś zarówno od szybkości naszej reakcji, jak i od tego, czy zdołamy przedstawić solidną i wiarygodną strategię wycofywania doraźnych rozwiązań. Gdy sytuacja gospodarcza ulegnie poprawie, Rada Prezesów zajmie się wycofywaniem środków nadzwyczajnych i absorpcją dodatkowej płynności, by skutecznie i na czas zapobiegać ewentualnym zagrożeniom dla stabilności cen w średniej i dłuższej perspektywie. Chciałbym zwłaszcza podkreślić, że nasze niestandardowe rozwiązania, dzięki ścisłemu ukierunkowaniu na pełne zaspokajanie zgłaszanego w przetargach zapotrzebowania banków na płynność, są z założenia odwracalne: gdy tylko ustąpią napięcia na rynkach finansowych, banki automatycznie ograniczą wykorzystanie kredytu z EBC. Proces ten będzie istotnym czynnikiem bezinflacyjnego ożywienia gospodarczego w strefie euro.

Podsumowanie

Czas na podsumowanie. W trwającym okresie niespotykanych zmian i niepewności wszyscy musimy sprostać spoczywającej na nas odpowiedzialności. Musimy zdecydowanie reagować na wyzwania, nie zapominając jednak o przestrzeganiu właściwych zasad polityki gospodarczej, które stanowią jeden z filarów Unii Europejskiej.

Polacy dobrze wiedzą, co to znaczy żyć w czasach wyjątkowo trudnych i niepewnych. Ich odwaga i determinacja, które dziś wspominamy, są dla nas wskazówką, jak radzić sobie w takiej sytuacji. Wierzymy, że kryzys uda się przezwyciężyć. Konsekwentne dążenie EBC do utrzymania stabilności cen zgodnie z zapisami Traktatu będzie jednym z fundamentów trwałego wzrostu, tworzenia nowych miejsc pracy i zapewnienia dobrobytu we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Dziękuję Państwu za uwagę.

KONTAKT

Europejski Bank Centralny

Dyrekcja Generalna ds. Komunikacji

Przedruk dozwolony pod warunkiem podania źródła.

Kontakt z mediami